„Anaruk...” to historia krótkiej znajomości (i przyjaźni) narratora utworu z dwunastoletnim mieszkańcem Grenlandii. Autor opowieści spisuje swoje wrażenie po pobycie w eskimoskiej osadzie (w porze letniej i zimowej). Dzięki jego relacji czytelnik poznaje realia życia Eskimosów: sposób zdobywania pożywienia, przebieg polowań, prace kobiet i mężczyzn, zabawy dzieci.
Życie za kołem podbiegunowym nie jest łatwe. Eskimosom dokucza ciągły przenikliwy ziąb, często głód, a zimą – brak słońca. Pomimo tego mieszkańcy osady potrafią hojnie ugościć nieznajomego podróżnika, otoczyć go wsparciem i przyjaźnią. Autor opowiadania zwraca uwagę na sposób zachowania Eskimosów, którzy nie znają słowa „kradzież” i „kłótnia”. Mieszkańcy osady to ludzie zżyci ze sobą, lojalni, odważni i gotowi do niesienia pomocy innym. Taki jest też Anaruk, dwunastolatek, który ma dość sił i odwagi, by zawalczyć z niedźwiedziem o życie ojca.
Dzieło Centkiewicza to ciekawa i pouczająca opowieść o obyczajach mieszkańców dalekiej Północy.
Poniżej audiobook youtube
Anaruk, chłopiec z Grenlandii - Plan wydarzeń
1.Wprowadzenie w klimat Grenlandii i zapoznanie z postacią Anaruka.
2.Wyprawa na polowanie dwóch kolegów.
3.Zabicie foki i wpadnięcie do lodowatej wody.
4.Uratowanie Anaruka przez ojca.
5.Opowieści ojca Anaruka, Tugto.
6.Wyprawa Tugto i Anaruka po ukryte mięso i napaśc niedźwiedzia.
7.Uratowanie życia ojcu.
8.Anaruk bohaterem.
9.Wyjazd polarnika.
Anaruk, chłopiec z Grenlandii - streszczenie
Anaruk, bohater książki, to dwunastoletni chłopiec mieszkający na Grenlandii. W pobliżu domu chłopca siedzibę miała stacja badawcza. Mały Eskimos zaprzyjaźnił się z tamtejszym polarnikiem i jego ekipą badawczą. Anaruka fascynowały przedmioty, które mężczyzna przywiózł ze sobą. Największe zainteresowanie wzbudzały ubrania uszyte z różnorodnych materiałów, które kontrastowały z monotonnymi skórami zdobiącymi Eskimosów. Polarnik w swojej osadzie dysponował profesjonalnymi narzędziami nieznanymi dotąd tubylcom.
Powierzchnia Grenlandii liczy dwa miliony kilometrów kwadratowych (dla porównania powierzchnia Polski jest siedem razy mniejsza). Zima panuje tu przez większą część roku. W lecie, które trwa zaledwie trzy miesiące, rodzina Anaruka, podobnie jak inni Eskimosi, przenosi się nad brzeg morza zamieszkując w namiotach zbudowanych ze skór. Rodzice chłopca czas ten wykorzystują na sporządzenie zimowych zapasów. Wypływają w morze specjalnymi kajakami zbudowanymi ze skór i zwierzęcych kości polując na foki za pomocą harpunów.
Życie w eskimoskiej osadzie toczy się spokojnie, mieszkańcy są wobec siebie życzliwi, a jakiekolwiek przestępstwa zdarzają się bardzo rzadko. Charakterystyczna i godna podziwu jest umiejętność współpracy cechująca tych ludzi. Widoczna jest ona na przykład podczas polowania na reny. Starcy oraz kobiety z dziećmi otaczają stado i krzykiem zaganiają zwierzęta w specjalnie przygotowane miejsce, w którym mężczyźni strzelając z łuków zabijają je. Następnie mężczyźni zdejmują z renów skórę, a kobiety ćwiartują mięso i sporządzają zapasy. Po polowaniu przystępuje się do gotowania zupy i przygotowania uczty. Eskimosi rzadko spożywają gotowane mięso, na co dzień zadowalają się surowymi posiłkami.
Mieszkańcy Grenlandii rozpoczęli przygotowania do zimy. Od ilości nagromadzonych w lecie zapasów zależał ich dobrobyt podczas tej mroźnej pory. Anaruk pragnął poczuć się choć trochę dorosły i wybrał się ze swoim kolegą, Omalikiem na polowanie. Po długiej wędrówce zauważyli stado pardw. Omalik postanowił zapolować na ptaki. Anaruk pozostał sam. W ciszy panującej dookoła usłyszał ciężki oddech foki. Wycelował harpun w stronę słyszanego pod krą dźwięku i trafił zwierzę. Chłopca wprost rozpierała duma, pozostawał jedynie problem wyciągnięcia zdobyczy na powierzchnię.
Ostatecznie wydobycie zwierzęcia zaabsorbowało Anaruka do tego stopnia, że nie zauważył pękającego lodu wokół niego. W ułamku sekundy chłopiec znalazł się w lodowatej wodzie wśród dryfującej kry. Omalik, co sił w nogach pobiegł do osady. Zawiadomił rodziców kolegi o niefortunnym wydarzeniu. Ojciec Anaruka, Tugto, w ostatniej chwili pomógł synowi narażając własne życie. Wszyscy szczęśliwie powrócili do domu. Rodzice pochwalili syna za upolowanie foki, jednak przestrzegli na przyszłość przed podobnie ryzykownymi pomysłami, które następnym razem mogą okazać się groźniejsze w skutkach.
Eskimoskie lato dobiegało końca, pojawiły się pierwsze opady śniegu i osadnicy byli zmuszeni przenieść swe domostwa wgłąb lądu. Ze śniegu powstały okrągłe igloo, w których Eskimoskie rodziny spędzą całą zimę szyjąc nowe ubrania ze skór i wytwarzając nowe narzędzia. Dzieci bawiły się pomiędzy śnieżnymi domami, a dorośli opowiadali historie podczas pracy. Jedna z nich okazała się bardzo ciekawa i dotyczyła starszej kobiety, która nie miała żadnej rodziny i czuła się bardzo samotna w swojej chacie.
Sąsiedzi często odwiedzali kobietę i przynosili jej pożywienie. Pewnego dnia podarowali jej zamarzniętego niedźwiadka, którego uznali za nieżywego. Zwierzątko ogrzało się przy ogniu i ku zdziwieniu zebranych ożyło.
Odtąd kobieta zyskała towarzysza samotnych dni i opiekowała się niedźwiadkiem, jak własnym dzieckiem. Podopieczny szybko nauczył się rozumieć ludzką mowę, a gdy dorósł brał udział w polowaniach doskonale tropiąc zwierzynę. Staruszka uszyła niedźwiadkowi kolorowy kołnierz, aby myśliwi przez przypadek go nie ustrzelili.
Niestety znalazł się jeden mężczyzna z Północy, który zapragnął za wszelką cenę zdobyć piękne śnieżnobiałe futro niedźwiadka. Gdy doszło do starcia z owym myśliwym zwierzę wygrało i zabiło człowieka. Kobieta była zrozpaczona, ponieważ zdawała sobie sprawę z konsekwencji, jakie niedźwiedź poniesie. Zdjęła kołnierz i kazała zwierzęciu uciekać zanim przybędą koledzy zmarłego pomścić ofiarę.
Żegnając ukochane zwierzę staruszka dotknęła jego białego futra ręką brudną z sadzy. Myśliwi długo jeszcze opowiadali o tajemniczym niedźwiedziu, który nigdy nie atakował ludzi, a na futrze miał czarną łatkę.
Ojciec Anaruka opowiedział historię upierzenia ptaków. Według niego dawniej wszystkie ptaki miały jednakowe białe upierzenie. Pewnego jednak dnia gęś spotkała się z krukiem, który pomalował ją w czarne pasy. Ta chciała pomalować kruka tak samo, jednak pomysł nie został zaakceptowany, doszło do kłótni i gęś wylała całą czarną farbę na kolegę.
Mężczyzna opowiedział także inną historię. Gdy był młody pragnął kupić strzelbę, aby móc polować i dostarczać jedzenie swojej osadzie. Przez dwa lata polował na białe i niebieskie lisy, aby potem sprzedać ich futra białym ludziom na statkach i w zamian otrzymać strzelbę. Gdy Tugto zebrał już wystarczającą ilość futer udał się na statek.
Tam biali ludzie długo targowali się z chłopcem, ale w końcu sprzedali mu broń. W drodze powrotnej chłopiec wraz z kolegami postanowił wypróbować nowy zakup strzelając do morsa. Broń jednak nie wypaliła.